Modlitwa ostatnia

przez | 15 kwietnia, 2022

Modlitwa ostatnia

Gdy jestem strudzony
drogą ku gwiazdom,
by ludziom dać w nocy

trochę światła,
wtedy siadam w ciszy

i odnajduję Ciebie, mój Boże!
Wsłuchuje się wówczas w źródło

i słyszę Ciebie.
Bardzo głęboko w sobie samym

i we wszystkim, co mnie otacza
wyczuwam jakąś wielką tajemnicę.

Boże,
jesteś blisko mnie.
Odczuwam Cię niemal dotykalnie

Jesteś obecne we mnie,
bardziej aniżeli powietrze
w moich płucach, bardziej
niż krew w moich żyłach.

Boże, mój Boże,
wierzę w Ciebie.

Tak jak niewidomy wierzy w słońce,
nie dlatego, że je widzi,
lecz dlatego, że je czuje.

Kochany Boże,
w Jezusie pozwoliłeś mi odczuć,
jak bardzo Ci na mnie zależy.

Jak bardzo mnie kochasz!
Swoją miłość do mnie

włożyłeś w całą przyrodę,
i w ludzi, którzy mnie otaczają.
Jesteś Bogiem miłości.

Tysiącami rąk mnie pieścisz.
Tysiącami ust mnie całujesz

Tysiącami owoców mnie karmisz.
Dałeś mi wszystko.

Wszystko co posiadam,
i wszystko, czym jestem.
Unosisz mnie na tysiącznych skrzydłach.
U Ciebie jestem jak dziecko w domu.

Kochany Boże,
nie do pojęcia jest radość,

którą mogę niezasłużenie się cieszyć.
W dniach strachu i udręki
pozwalasz mi doświadczyć tego,

o czym prorocy już
przed stuleciami wiedzieli,
że niesiesz mnie na swoich ramionach
Trzymasz mnie mocno oburącz.

W dniach słabości i grzechu
pozostawiasz
tęsknotę w moim sercu

niczym głęboką ranę,
która goi się dopiero wtedy,
gdy moje serce
znajdzie się znowu w Twojej dłoni.

Boże, powiedziałeś mi jedno słowo,
ono mi mówi wszystko.

Jest pociechą, która nie umiera
i nigdy mnie nie opuści.
Ona wryło mi się głęboko w serce:

„Nie wyście mnie wybrali”,
lecz ja was wybrałem…”

Kochany Boże,
Ty umiłowałeś mnie pierwszy.
Odkąd jestem, kochasz mnie.

Z nieskończoną cierpliwością
utrzymywałeś mnie w swojej służbie.
Jestem małym kawałkiem szkła,
w którym ma się odbić Twoja miłość.

Jestem jedynie kawałeczkiem szkła,
które na dodatek zakurzone jest
i zabrudzone tym, co przynoszą z sobą
wichry życia.

Lecz za każdym razem

odmywałeś je siedemdziesiąt siedem razy
w ciepłym deszczu Twojego miłosierdzia.
Kładłeś je czule

w Swoim słońcu,
by jeszcze jaśniej nie kiedykolwiek

współgrało w odwiecznej grze miłości
między Tobą a ludźmi.
Boże, ze skorup czynisz
zwierciadło swojej miłości.

Kochany Boże !
Dałeś mi wszystko.
Daj mi proszę, jeszcze jedno:
wdzięczne Serce !

autor: Phil Bosmans