Psalm 105

przez | 7 czerwca, 2022

Psalm 105

Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,

i głoście dzieła Jego wśród narodów!

Śpiewajcie Mu i grajcie Mu,

rozpowiadajcie wszystkie Jego cuda!

Szczyćcie się Jego świętym imieniem;

niech się weseli serce szukających Pana!

Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze,

szukajcie zawsze Jego oblicza!

Pamiętajcie o cudach, które On zdziałał,

o Jego znakach i sądach ust Jego,

potomstwo Abrahama, Jego słudzy,

synowie Jakuba, Jego wybrańcy.

On, Jahwe, jest naszym Bogiem:

Jego wyroki obejmują świat cały.

Na wieki pamięta o swoim przymierzu,

obietnicę dał dla tysiąca pokoleń.

Zawarł je z Abrahamem

i przysięgę dał Izaakowi,

ustanowił dla Jakuba jako prawo,

dla Izraela jako wieczne przymierze,

mówiąc: Dam tobie ziemię Kanaan

na waszą własność dziedziczną.

Kiedy ich było niewielu,

nieliczni i obcy w niej,

i wędrowali od szczepu do szczepu,

z jednego królestwa do drugiego ludu,

nikomu nie pozwolił ich uciskać

i z ich powodu karał królów:

„Nie dotykajcie moich pomazańców

i prorokom moim nie czyńcie krzywdy!”

Potem przywołał głód na ziemię

i odebrał cały zapas chleba.

Wysłał przed nimi człowieka:

Józefa sprzedano jako niewolnika.

Kajdanami ścisnęli jego nogi,

w żelazo zakuli jego szyję,

aż się spełniła jego przepowiednia

i słowo Pańskie dało mu świadectwo.

Posłał król, by uwolnić go,

i władca ludów, aby go wyzwolić.

Ustanowił go panem nad swoim domem

i władcą nad cała swoją posiadłością,

by według swej myśli pouczał dostojników,

a jego starszyznę uczył mądrości.

Wówczas Izrael wkroczył do Egiptu

Jakub był gościem w kraju Chama.

Licznie rozmnożył swój naród,

uczynił go mocniejszym od jego wrogów.

Ich to serce odmienił, ażeby znienawidzili lud Jego

i wobec Jego sług postępowali zdradziecko.

Wtedy posłał sługę swojego, Mojżesza,

i Aarona, którego sobie wybrał.

Oni okazali w Egipcie Jego znaki

i cuda w krainie Chama.

Zesłał ciemności i nastał mrok,

lecz nie przestrzegali słów Jego,

W krew zamienił ich wody

i pozabijał ich ryby.

Od żab się zaroiła ziemia,

nawet w komnatach ich królów.

Rzekł i robactwo się zjawiło,

komary w całym ich kraju.

Zesłał im grad zamiast deszczu

i ogień palący na ich ziemię.

Poraził ich winorośle i figowce

i drzewa połamał w ich kraju.

Rzekł i nadciągnęła szarańcza,

niezliczone mnóstwo świerszczy.

Pożarły one całą trawę w ich kraju

i zjadły płody na ich roli.

Pobił wszystkich pierworodnych w ich ziemi,

pierwociny całej ich siły.

A tamtych wyprowadził ze srebrem i złotem

i nie było słabego w Jego pokoleniach.

Egipcjanie byli radzi z ich wyjścia,

bo lęk ich ogarnął przed nimi.

Chmurę rozpostarł jako osłonę

i ogień, by świecił wśród nocy.

Prosili i przywiódł przepiórki,

i nasycił ich chlebem z nieba.

Rozdarł skałę i spłynęła woda,

popłynęła w pustyni jak rzeka.

Pamiętał bowiem o swym świętym słowie,

danym Abrahamowi, słudze swojemu.

I wyprowadził lud swój wśród radości,

wśród wesela – swoich wybranych.

I darował im ziemie narodów,

i zawładnęli owocem pracy ludów,

by strzegli Jego przykazań

i prawa zachowywali.

Alleluja.