Modlitwa udręczonych życiem
Ojcze, któryś jest w niebie, jesteśmy starzy i zmęczeni. Życie jest dla nas prawie udręką.
Zdaje się nam, że jesteśmy niepotrzebni. Często już nie rozumiemy dzisiejszych ludzi i czujemy się wśród nich osamotnieni.
A przecież nasze serce pragnie jeszcze innym udzielać miłości, niczego innego już nie posiadamy.
Chcielibyśmy się dostać do Ciebie i do naszych ukochanych, którzy już są u Ciebie.
Chcemy jednak mocno w to wierzyć, że nasze życie ma jeszcze jakiś sens,
ponieważ Ty nam je przedłużasz. Stale spoglądamy na krzyż naszego Zbawiciela, Pana Jezusa i z niego czerpiemy wszelką siłę.
Panie Jezu, gdy wśród niewypowiedzianych cierpień wisiałeś na krzyżu,
to i Ty nie mogłeś już więcej działać. Nie mogłeś pójść do ludzi, by im pomagać, by chorych uzdrawiać, a tylko krew płynęła z Twoich ran.
Sam doświadczyłeś, jak jest ciężko i gorzko, jeśli ludzie kogoś nie chcą.
A jednak właśnie na krzyżu i z krzyża dałeś nam to,
co najważniejsze i najcenniejsze; z dzieci zatracenia staliśmy się dziećmi Bożymi.
Dlatego też i my chcemy wierzyć, że właśnie teraz możemy zebrać największe zasługi, jeśli nasze udręki,
ubóstwo, osamotnienie, połączymy z Twoim cierpieniem i w ten sposób z krzyżem naszego życia poniesiemy
je do Ojca w niebie, aby wielu ludziom udzielił bogactwa swego błogosławieństwa. Amen.